Zaznacz stronę
Puchar Mazowsza MTB XC w Kobyłce 2015

Puchar Mazowsza MTB XC w Kobyłce 2015

Jak co roku finał super cyklu Puchar Mazowsza odbył się w Kobyłce. Jak zawsze organizatorzy- Warszawski Klub Kolarski stanął na wysokości zadania. Organizacja, trasa, dekoracja, wszystko na wysokim poziomie. Po raz kolejny także pełniłem dwie role zawodnika i trenera. Przyznam, jest to trudne zadanie, w momencie gdy potrzebujesz odrobiny czasu dla siebie,by skupić się, wkręcić w stan wyścigowy- musisz przekazać szereg rad i zapas dobrej energii zawodnikom.

Trasa


Trasa świetna. Wymagająca. Dropy krótkie, sztywne podjazdy, strome zjazdy to esencja tej dyscypliny.
Zajęte przeze mnie 3 miejsce na ostatnim wyścigu w Wesołej dało nadzieję na skończenie cyklu na 3 miejscu w generalce w kategori Masters 1.

Kilka tygodni wcześniej razem z moim zawodnikiem Michałem Baranowskim i Mariuszem Grotem, głównodowodzącym teamu Sklep Rowerowy zrobiliśmy objazd trasy, co na pewno pomogło w przejeździe trasy na wyścigu. Mogliśmy także przećwiczyć technikę jazdy, i nakręcić kilka materiałów instruktażowych.

Doping rodziny

Piękna pogoda już dawała powody do radości i sugerowała, że to będzie dobry dzień.

Dodatkowo radości dodawał fakt, że przy trasie dopingować miała mnie i resztę zawodników moja rodzina. Co by nie mówić, ale ten doping jest ważny. Liczę na to, że doczekamy się kiedyś tłumów jak na belgijskich przełajach. Kto był to na pewno słyszał i wie o którym dopingu mówię.

Wyścig


Dropy na 29er są dużo łatwiejsze niż na 26″ ;-), nawet na takim nietypowym sprzęcie jak kona .Znajomość trasy i niesamowity doping sprawiły gęsia skórkę i tętno przekraczające 180 ud/min.
Jazda do końca i 3 miejsce w wyścigu i utrzymane 3 miejsce w generalce cyklu.
Udany dzień i kolejny raz potwierdzenie że wsparcie najbliższych i doping na trasie sprawia, że możesz szybciej ,lepiej, efektywniej. Przekraczasz swoje możliwości osiągając super wyniki.
Pozytywna energia jest bardzo ważna, nastawienie jeszcze ważniejsze :-))

Techniczne aspekty


Napęd 1-10 działa idealnie. Myślisz tylko o zmianie tyłu. Układ działa sprawniej lepiej. Nie jest tak uniwersalny, w moim mniemaniu, jak 2-10, który polecam na maratony, bo wtedy nieznając trasy nie jesteśmy zaskoczeni długim i stromym podjazdem na którym kończy sie przełożenie.
Na tę trasę i wiele na Mazowszu układ 34-36/11 w zupełności wystarcza ;-))
Dziękuję za wsparcie i uśmiech 🙂

Po wyścigu Mastersów przyszedł czas na wyścig Elity, w której startowali także moi zawodnicy. Bardzo lubię te rozmowy tuż po wyścigu, gdy emocje są jeszcze świeże, gdzie tętno jeszcze pobudza organizm do ekspresji przekazu. Wymiana odczuć, nadawanie na tej samej fali – “ a ten drop skakałeś?….”, “ a ten podjazd to….” – niesamowite wrażenia.

Przez chwilę nawet zastanawiałem się nad oddaniu się tylko pracy trenera, ale strasznie brakowałoby mi tych rozmów “po”.