Zaznacz stronę
Zapędy autodestrukcyjne kolarza amatora

Zapędy autodestrukcyjne kolarza amatora

Dlaczego kolarz amator tak bardzo chce się przetrenować ????

Przez 15 lat pracy jako trener, przez większość pracy z podopiecznymi w głównej mierze staram się ich „stopować”. Dlaczego? Przecież im zrobią cięższy trening, intensywniejszy tym będą mieli lepszą formę. Nic bardziej mylnego. Byłoby to wszystko bardzo proste, gdyby wystarczyło robić treningi jak najmocniej i jak najdłużej.

Mocniej, więcej…ale czy lepiej?

Kolarz amator myśli w ten właśnie sposób. Nie skupia się na swoich indywidualnych możliwościach, progresie. Dodatkowo sprawy nie ułatwiają platformy sportowe, typu Strava, gdzie widać dokładnie jak znajomi jeżdżą, jak szybko, ile kilometrów w miesiącu robią itd.

Za każdym razem kiedy wyścig nie pójdzie po myśli wniosek od razu jest jeden:

 „Muszę potrenować mocniej, czytaj intensywniej i dłużej, czytaj 4h treningu to mało”.

Z planowanego treningu 2h robią sie nagle 3h ze średnią powyżej 30km/h.

„Pojadę mocniej i wtedy ze wszystkimi wygram”

Nieważne, że dwa dni wcześniej był maraton ŚLR i TSS pokazało grubo powyżej 450pkt!!! Nie ma co odpoczywać .Trzeba trenować, trenować mocniej, dłużej……..jak mantrę w głowie dudnią te same słowa. Prawda?

Nigdy nie pojawia się hasło może odpocznę?! A jeśli już to na chwile i to bardzo krótką chwilę, a i tak jest zagłuszone przez „trenować, trenować”.

Recovery to też jednostka treningowa

To moje zadanie ,żeby zmusić Cię do odpoczynku. Day off, recovery, to jednostki trenigowe tak samo ważne jak inne treningi ułożone w planie treningowym.

Pamiętam zdanie/pytanie jednego kolarza z byłej zawodowej grupy Intel Action :

  • Jest noga ?

  • No jest 🙂

  • To szanuj bo może szybko się skończyć

To w pewien sposób pokazuje sedno sprawy. Nie można w nieskończoność dokładać intensywności i objętości. Jest czas na pracę i na odpoczynek. Im ciężej trenujesz, tym więcej czasu musisz poświęcić na regenerację. Nie tylko chodzi o ciało, ale też o głowę. To dzięki „głowie” wygrywasz wyścigi, realizujesz trudne jednostki treningowe, oddajesz kolejny skok mimo, że nogi odmawiają, to głowa jedzie dalej. Głowa tak samo potrzebuje odpoczynku i regeneracji.

Day off, czyli jak uniknąć przetrenowania

Jeśli cały czas zmuszasz ciało i ducha do wytężonego wysiłku nie licz na efekty. Formy nie będzie, albo nie będzie taka jaką byś chciał. Szybko pojawi się zmęczenie, zniechęcenie, niezadowolenie. Stracisz frajdę z treningu ,wyścigów, odstawisz rower pod ścianę. Albo co gorsze nabawisz się kontuzji. NIE RÓB TEGO !!!!

Następnym razem kiedy zobaczysz na Trainingpeaksie day off, recovery albo spokojny tlen to zastosuj się i tak zrób. Zaufaj trenerowi i nie zmieniaj tego mimo ,że w danym momencie poczułeś się lepiej i mógłbyś mocniej. Potraktuj takie treningi tak samo poważnie jak trening siłowy, tempowy czy vo2max. Niejednokrotnie ten dzień wolny, spokojny trening, czy tydzień ma za zadanie przygotować Cię do większych obciążeń treningowych, ale musisz być na to gotowy, zregenerowany, zmotywowany. Nie odpoczywasz, nie regenerujesz się, nie jesteś w stanie podołać większym wyzwaniom treningowym, nie robisz progresu. Cały czas trenujesz podobnie.

Słuchaj trenera

Prosty mechanizm. Weź to pod uwagę. Słuchaj trenera, jeśli mówi, że dobrze jest odpocząć -odpoczywaj. Jeśli masz zrobić tlen w 2 strefie przez 2h tak zrób, nie zwiększaj do 3h i 3 strefy argumentując bo „fajna noga była”. Jutro też jest dzień i kolejne założenia treningowe, więc musisz być na nie gotowy.

Podstawowymi różnicami między zawodowcami, a amatorami nie są mega rowery, pomiary mocy, HR, zgrupowania w Calpe, plan na Trainingpeaks. Amator ma dodatkowo pracę, która często zajmuje większość dnia, ale to zawodowiec wie jak ważny jest odpoczynek i regeneracja w tym odpowiednie odżywianie.

Amator a zawodowiec

Zawodowiec kiedy ma w planie lekki trening to tak go robi, natomiast kiedy ma progowy i ponadprogowy to wchodzi na odpowiednie strefy.

Amator kiedy ma lekki i spokojny trening w 2 strefie stwierdza, że jest trochę za lekko (muszę mocniej mówi głos w głowie), ząbek niżej i już jedzie w strefie 3, natomiast kiedy ma trening progowy albo vo2max i faktycznie musi ciężko popracować to stwierdza, że jest ciężko, nogi bolą, oddech ucieka, robi się mało przyjemnie  i schodzi do bezpieczniej strefy 3. Co w rezultacie daje nieustanna jazdę na pograniczu 3 strefy . Constans nie jest dobry, a w rezultacie trenuje się na tyle intensywnie ,że organizm się męczy, ale na tyle za lekko, że nie pojawia się progress a dodatkowo brak regeneracji.

Żeby Ci to lepiej zobrazować przygotowałem małą wizualizację.

TAK TRENUJE I REALIZUJE ZAŁOŻENIA ZAWODOWIEC

TAK TRENUJE I REALIZUJE ZAŁOŻENIA AMATOR

Widzisz różnicę? Widzisz ten constans w treningu?

Super, a teraz zapamiętaj:

Trenuj z głową!

Nie ilość a jakość treningu!!

Nie przejechane kilometry ,które tak dobrze wyglądają na stravie a czas spędzony na treningu

Odpoczynek w tym sen tak ważny o czym wielu z Was zapomina

Z głową – a zobaczysz różnicę.

Technika jazdy na szosie

Technika jazdy na szosie

Po ostatnim wyścigu szosowym Velo Toruń stwierdziłem, że muszę zamieścić krótki post o tym jak...

Trener dla amatora

Trener dla amatora

Chcesz poprawić  formę, "zrobić nogę", a może lubisz jeździć na rowerze i właśnie postanowiłeś...

Przykładowy trening na trenażer

Przykładowy trening na trenażer

Z racji, że większość ma okres odpoczynku po długim i męczącym sezonie,słów kilka o treningu rowerowym ale na trenażerze. Trenażer wielu bardzo nie lubi bo jest nudno, bo jest gorąco, bo nic się nie dzieje.  Sam przez to przechodziłem ;-))

Uważam że w okresie przygotowania wszechstronnego nie można zapominać o kręceniu na rowerze, ale pogoda nie zawsze jest łaskawa – w tygodniu ciemno robi się zanim wrócimy z pracy, a jak już uda nam się wybrać póki widno to wiatry i deszcz odbierają całą motywację do treningu… a trening na lampkach hmm dyskusyjna sprawa…
Przy takich warunkach łatwiej wiele sesji treningowych przeprowadzić w domu. Szybciej , łatwiej , bezpieczniej!


Jak trenować na trenażerze?

Czego potrzebujemy by trenować w domu?
Oczywiście roweru i trenażera :-),dodatkowo dobrze wentylowane miejsce ( niektórzy trenują na zabudowanym balkonie), monitor pracy serca (pulsometr) i można rozpoczynać trening… a oczywiście motywacja jest niezbędna. Uważam, że nie ma sensu katować siebie a szczególnie głowy i jeździć (popularny wśród kolarzy amatorów) wysiedzeniowy, długi trening o małej intensywności, siedzieć ponad 3 h w jednym miejscu zlany potem. Zbyt mała intensywność treningu nie przynosi efektów, oczywiście można, tylko po co?! Najciekawszy film się kończy szybciej :-). Wyznaję zasadę – jakość a nie ilość.

Wypracowana często latami wytrzymałość utrzymuje się na dobrym poziomie, a po za tym można ją w różny inny sposób kształtować w tym okresie. Natomiast najszybciej spada najbardziej istotna w kolarstwie cecha – siła. Dlatego też, tak bardzo ważne  jest by na kształtowanie siły poświęcić przynajmniej jedna jednostkę treningową tygodniowo.

Przykładowy trening na trenażer

Każdy trening jak dobre opowiadanie ma rozpoczęcie, część główną i zakończenie. Nigdy nie pomijaj żadnej z części!

Sesje treningową wystarczy skrócić do 1h 30′.

Rozgrzewka 15 minut

( w miejscu bez chłodzenia rozgrzewamy się zdecydowanie efektywniej i szybciej niż outdoor). Rozgrzewka jest bardzo ważnym elementem, ponieważ przygotowuje organizm do dużego wysiłku, który właśnie za chwilę mu zaaplikujemy.

Przechodzimy do trening głównego: 4 x 6 min na intensywności 80-85 % max ( góra strefy 3 -tempowej i początek strefy 4- thresholdowej). Głównym celem jest skupienie się na odpowiednim obciążeniu, aby kadencja była w zakresie bezpiecznym –  60-80 obr/min. Równa praca nóg, obrót na okrągło, należy zwrócić uwagę na ustawienie kolan w osi roweru i maksymalnie jak to możliwe rozluźnioną górę ciała.

Przerwa pomiędzy każdym powtórzeniem – 4-8 minut lekkiego kręcenia w strefie recovery 65-70% max. Po takich powtórzeniach zostaje trochę czasu na strefę 2 – tlenową i kadencję na poziomie 85-90 obr/min.

Pamietaj, żeby od razy nie kończyć treningu i nie zsiadać z roweru. Ostatnie 10′ minut to powolne zejście z intensywności, tzw. strefa cooldown . Część  ta to tak samo ważny element każdego treningu jak dwa pozostałe, czyli rozgrzewka i część główna.

Taka sesja szybko mija bo są konkretne rzeczy do zrobienia, głowa skupia się na realizacji założeń 🙂

Oczywiście  jest to przykładowy trening do realizacji. Kombinacji treningów jest wiele, o czym przekonacie się w następnych postach.

W skrócie:

  1. rozgrzewka: 15 min
  2. trening główny: 4 x 6 min ( 80 – 85% max / 3-4 strefa,kadencja 60-80 obr/min), końcówka – strefa 2, kadencja 85-90 obr/min
  3. cooldown: 10 min

Wszystko zamykamy w 1,5 h.