Zaznacz stronę

I Edycja Pucharu Mazowsza rozegrana 11.04.2015. Pogodna była zacna, a frekwencja….ilość zawodników zaskoczyła samych organizatorów. Ponad 30 zawodników w kat. Masters I, około 37 w Elicie. Totalne szaleństwo. Czyżby XC wracało do łask?? Czy sprawił to pierwszy słoneczny weekend?

Taka ilość zawodników pozwoliła poczuć ducha prawdziwego ścigania. Lekko nie było już od pierwszych metrów.

Od samego początku bardzo mocno pojechał Daniel Pepla a za nim uformowała się mała grupka z Markiem Długołęckim, który niestety miał defekt i Piotrem Abramczykiem. Wyglądało dobrze ale bardzo kręta trasa na Wacie sprawiła że stawka się porwała. Jadąc „swoje” dojechałem na 5 pozycji. Dobry wynik i prognostyk na przyszłe starty.

Rower ważna rzecz a jadąc na oldschoolowym sztywnym 29er szukałem funu: Kona Unit bo steel is real ze sztywnym widelcem w słusznej wadze. Sztywny widelec fajny żeby uzyskać fajną masę roweru ale masa to nie wszystko. Brak amortyzatora to brak dobrej trakcji, brak płynności przejazdu i bardzo odczuwalne plecy i palce. Mimo wszystko fun znaleziony, pogoda piękna. Jednym słowem: sobota udana.

Następnego dnia wystartowałem na bardzo podobnej trasie w tym samym miejscu czyli na warszawskim wacie organizowanym przez Legia MTB maraton. Mniej ludzi, miła atmosfera, fajna trasa. Od startu byłem  w pierwszej grupce, ale Michał Compała (3 zawodnik XC w elicie ) cały czas był po za zasięgiem. Szybkie wyjście na drugą pozycje i przejazd całej trasy w pojedynkę, kontrolując swoją pozycje. Ostatecznie 2 open i 1 w kategorii.

Super weekend!!!!!